Niezwykłe przygody Pana Samochodzika. Fenomen serii Zbigniewa Nienackiego

Seria książek o przygodach najsłynniejszego polskiego historyka-detektywa cieszy się niesłabnącą popularnością... Stop! Niestety, nie jest to do końca prawda. Po pierwsze, najmłodsze pokolenie generalnie czyta mniej, a po drugie, trzeba obiektywnie stwierdzić, że powieści Zbigniewa Nienackiego o Panu Samochodziku nieco się zestarzały. Postaram się jednak was przekonać, czy i dlaczego warto sięgnąć po te książki nawet dziś.


Pan Samochodzik art
Źródło: https://sklep.bereznicki.pl/

Przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak — że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz go rozpoznać wśród tysiąca innych znaków. Nie wolno ci zlekceważyć jej wezwania ani odłożyć go na później. Nie lubi leniwych. Pominie cię, odejdzie i więcej po ciebie nie wróci...
Tymi słowami zaczyna się jedna z moich największych literackich podróży. Będąc ponad 30-letnim zgredem należę do pokolenia, które czytało jeszcze całkiem sporo i sięgało nie tylko po współczesne powieści, ale również te, o których usłyszało od swoich rodziców... Lub po prostu trafiło na ciekawie zapowiadającą się pozycję w bibliotece. Dzieciaki lubią zagadki i tajemnice, a właśnie to obiecywał skromny blurb na okładce Wyspy złoczyńców, którą na chybił-trafił ściągnąłem z bibliotecznej półki ponad dwie dekady temu. O Panu Samochodziku coś niecoś słyszałem od mamy, ale nie mając pod ręką smartfona z dostępem do internetu, pozostało mi przekonać się samodzielnie, czy ta historia mi się spodoba. 

A że się spodobała, sięgnąłem po kolejne tomy i połykałem je w szybkim tempie. Po niektórych mi się co prawda odbijało, ale tradycyjne narzekanie zostawmy sobie na później. Niedawno cykl zacząłem sobie odświeżać na nowo, a przemyśleniami chciałbym podzielić się z wami.

Pan Samochodzik i jego samochodzik

Pan Samochodzik, czyli Tomasz N. N., to pracownik Ministerstwa Kultury i Sztuki, a konkretnie Departamentu Ochrony Zabytków. Nie byle jaki zresztą, jest bowiem specjalistą ds. specjalnych poruczeń, a w praktyce detektywem, który zajmuje się poszukiwaniem i odzyskiwaniem zaginionych dzieł sztuki. Czasem możecie znaleźć stwierdzenia, że to polski James Bond, ale poza słabością do pięknych kobiet te postaci literackie nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, chyba że na zasadzie antytezy. Pan Tomasz pracuje bowiem głową, a nie mięśniami, aparycji i postury jest raczej przeciętnej, nie jeździ też szybkimi Aston Martinami. Choć samochód, od którego wziął się jego przydomek istotnie jest szybki, to z wyglądu przypomina raczej pokraczną łódź na kołach. Zbigniew Nienacki uczy nas jednak, że to, co widzimy na pierwszy rzut oka, to z reguły pozory, a prawda kryje się pod maską. Niekiedy dosłownie, bowiem pod maską wehikułu znajduje się silnik Ferrari 410 Superamerica, dzięki któremu jest to być może najszybszy pojazd, jaki w czasie akcji powieści poruszał się po polskich drogach.

Pan Samochodzik i templariusze serial
Źródło: https://trojmiasto.wyborcza.pl/

Obraz czasów minionych

Te czasy to lata 60. i 70., czyli głęboki i siermiężny PRL. Na szczęście książki nie są przesycone charakterystyczną dla tamtej epoki propagandą, raczej możemy natknąć się na detale, które dodają całości nieco kolorytu, jak np. przynależność pana Tomasza do ORMO. Dla mnie była to swego rodzaju podróż w czasie: zupełnie inne realia ujawniające się przede wszystkim w relacjach międzyludzkich, a zwłaszcza damsko-męskich. Kobiety u Nienackiego pełnią z reguły rolę femme fatale i/lub są traktowane przez protagonistę protekcjonalnie. Spory nacisk położony jest na rolę kwitnącego wtedy harcerstwa. Trzech należących do tej formacji młodzieńców, noszących przezwiska Sokole Oko, Wiewiórka i Wilhelm Tell, to stali towarzysze Pana Samochodzika. Wyobrażacie sobie, że dzisiaj obcy facet zabiera trójkę dzieciaków w podróże po kraju i wplątuje ich (no dobra, zazwyczaj wplątywali się sami) w kryminalne zagadki? 

Przygoda sama nas znalazła

Cykl o Panu Samochodziku to książki przygodowe pełną gębą. I to właśnie Przygoda gra tu pierwsze skrzypce. To ona sprawia, że śledzimy przygody pana Tomasza, jego młodych kompanów i (niedoszłych) kochanek z wypiekami na twarzy. Poszukiwanie zaginionych dzieł sztuki, rozliczne zagadki, eksploracja historycznych miejsc, podróże po przeróżnych zakątkach kraju i zagranicy to kwintesencja tej serii. Wraz z bohaterami odnajdziemy skarb Templariuszy, zwiedzimy historyczną Pragę, odkryjemy tajemnicę zagadkowego dworu czy pamiętnika hitlerowskiego zbrodniarza. Każdy z motywów jest oryginalny i zarazem pasuje do konwencji, a same powieści są dość krótkie i pomimo rozlicznych historycznych wstawek bardzo dynamiczne. Niemiluchy mylą tropy i starają się wywieść dobrych bohaterów na manowce, ale po wielu perypetiach górą zawsze okazują się szare komórki niezawodnego Pana Samochodzika. Po zakończeniu każdego tomu czujemy, że przeżyliśmy coś fascynującego i dane nam było brać udział we wspaniałej Przygodzie.

Superbohater i złoczyńca

Każdy Sherlock Holmes ma swojego Moriarty'ego. Oponentem pana Tomasza jest Waldemar Batura, jego dawny kolega ze studiów, który podobnie jak pierwowzór u Conan Doyle'a odznacza się nadzwyczajnym intelektem i manierami, a przy tym jest niezwykle sprytny i nie po drodze mu z prawem. Choć Batura to dość typowy villain, to jego barwna osobowość zawsze kradnie uwagę w tych kilku powieściach, w których się pojawia.

Pan Samochodzik książki
Źródło: https://www.wydawnictwoliteratura.pl/

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Cykl o Panu Samochodziku to kwintesensja hasła bawiąc uczy, ucząc bawi. W każdym tomie mamy do czynienia z jakąś zagadką historyczną, a by móc ją rozwikłać, konieczna staje się edukacja i zrozumienie realiów danych czasów. Nienacki w nienachalny sposób - czy to za pomocą przemyśleń głównego bohatera, czy jego rozmów z innymi postaciami, zwłaszcza dzieciakami - przemyca wiedzę dotyczącą historii, sztuki i wielu innych zagadnień. Z dzisiejszej perspektywy cenna wydaje się zwłaszcza wrażliwość autora na problemy związane z ekologią; mieszkając na Mazurach już wtedy widział, jak niszczący jest wpływ człowieka na środowisko i starał się edukować czytelników w tym zakresie. Cała ta wiedza to zdecydowanie mądrość ponadczasowa.

Cudowny czar nostalgii

Wymieniać można jeszcze wiele wątków i zagadnień, ale powiedzmy sobie szczerze - najważniejsze są emocje. Dzieło kultury, które ich nie wzbudza, nie ma wartości. W przypadku serii o Panu Samochodziku mamy całe tony nostalgii. To z jednej strony czar czasów (słusznie) minionych, gdy życie było prostsze, a do przeżywania przygód wystarczyło zarzucić plecak na ramię i ruszyć przed siebie; z drugiej zaś strony tęsknota za naszą własną, wczesną młodością, jeśli ten cykl należał do utworów formatywnych dla nas. We mnie powieści Nienackiego rozbudziły miłość do Przygody i pielęgnuję ją do dziś, a z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ich wpływ był naprawdę ogromny. To też mały kamyczek do ogródka, dlaczego tak ważne jest to, czym karmimy się za młodu. Pewnych doświadczeń nie da się nadrobić, dlatego pamiętajcie, że czasem warto odłożyć smartfona i Fortnajta. ;)

Zbigniew Nienacki
Źródło:https://www.wydawnictwoliteratura.pl/ 

Epigoni

Za swojego życia Zbigniew Nienacki napisał 12 tomów przygód Pana Samochodzika, do których dołączono jeszcze 3 inne historie jego pióra. Każda z nich trzyma co najmniej przyzwoity poziom. Niestety, gorzej jest z dziesiątkami kontynuacji, które powstają aż do dziś i tworzone są przez różnych autorów. To tłuczona na kolanie masówka, która (na szczęście!) odeszła już od wykorzystywania w nazwie przydomku kultowego bohatera. Na lubimyczytac.pl znajdziemy informację, że w cyklu znajduje się aż 169 (sic!) powieści. Uwierzcie mi, że lepiej poświęcić czas potrzebny na ich czytanie na coś pożyteczniejszego. Np. obejrzenie filmów o Panu Samochodziku.

Adaptacje filmowe

Tych było kilka, z czego godne uwagi są stareńkie Wyspa złoczyńców oraz Samochodzik i Templariusze. Sporo kontrowersji wśród fanów Pana Samochodzika wzbudziła najnowsza, netfliksowa adaptacja historii o Templariuszach. Film Antoniego Nykowskiego został rozwalcowany w recenzjach, a na forach i grupkach fanowskich stał się pojemnikiem na ślinę i pomyje. Z jednej strony nie dziwię się, bowiem doskonale rozumiem konserwatywne przywiązanie do swego ulubionego dzieła, a twórcy nowej adaptacji podeszli do materiału źródłowego bez jakiegokolwiek szacunku (i może również bez lektury). Z drugiej jednak klasyfikuję ten obraz jako świadomie zły film, a w tej kategorii sprawdza się świetnie. Jeśli więc nie oczekujecie wiernej adaptacji, lecz bezkompromisowej zabawy konwencją i kwintesencji hasła I-don't-give-a-fuck, to będziecie ukontentowani.

Pan Samochodzik i templariusze film
fot. Filmweb

Czy warto czytać Pana Samochodzika w 202... r.?

Zdaję sobie sprawę, że temat cyklu Zbigniewa Nienackiego jest niezwykle obszerny i długo można by rozprawiać o poszczególnych tomach czy analizować przeróżne konteksty. Nie taki jednak jest mój cel. Zamiast tego chciałbym zachęcić was do zmierzenia się z tą serią samemu, bo jest to zjawisko unikatowe i perełka polskiej literatury, nie tylko młodzieżowej. Są to powieści na tyle krótkie i dynamiczne, że nic nie stoi na przeszkodzie, by zapoznać się choćby z jednym tomem i wyrobić sobie własną opinię. Trzeba mieć jednak na uwadze oczywiste wady, z których bodaj największą jest stosunkowo prosta fabuła; ze względu na ograniczoną liczbę postaci dramatu dość szybko domyślamy się, kto zabił (albo, bardziej adekwatnie do klimatu serii: kto ukradł dzieło sztuki). Poza tym dla niektórych drażniące może być niedzisiejsze traktowanie kobiet czy pewna zgrzebność językowa. Seria o perypetiach Pana Samochodzika robi jednak doskonale to, do czego została stworzona - opowiada o przygodach. Zarzucajcie plecak na ramię i wsiadajcie do wehikułu. Bo wezwania przygody nie wolno ci zlekceważyć ani odłożyć go na później. Odejdzie i więcej po ciebie nie wróci...

Najlepsze powieści o Panu Samochodziku

Podtytuł pod SEO już mamy, wyjaśnię zatem, że to wyłącznie mój osobisty ranking.
  1. Pan Samochodzik i niesamowity dwór - zagadka tajemniczego dworu była moim faworytem przed laty i jest nim dziś, po ponownej lekturze. Wygrywa - nomen omen - niesamowitym, jesiennym klimatem i leciutkim powiewem literatury grozy.
  2. Pan Samochodzik i Wyspa złoczyńców - pierwszy tom, od którego zaczęła się moja podróż i tę klasyczną kolejność czytania również polecam. To niezła historia kryminalna, która rozwija się powoli i tajemniczo, intrygując do samego końca. Nigdy nie zapomnę (lekki spoiler alert) ciała zjedzonego przez mrówki, co dla 12-letniego mua było dość makabryczne. 
  3. Pan Samochodzik i templariusze - templariusze w Polsce? Przyznaję, że kaliber tej zagadki do dziś robi na mnie wrażenie, a przy tym nie ma paskudnych zgrzytów historycznych, których można by się obawiać przy takim zagadnieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © InventoryFull , Blogger